niedziela, 22 września 2013

Casio G-Shock GA-100 1A4ER - recenzja zegarka

Kiedy zakładam jeden ze swoich eleganckich zegarków na skórzanych paskach często staram się je chronić przed wszelkimi uszkodzeniami mechanicznymi. Czasami wymaga to poświęcenia odrobiny uwagi, a w skrajnych warunkach nawet zdjęcia zegarka, np. przed kąpielą w basenie, jeziorze czy morzu z uwagi na paski, które niekoniecznie przepadają za przemoczeniem. Zegarki, których koperta w większości wykonana jest ze stali mają jeszcze jedną wadę: są stosunkowo ciężkie i na dłuższą metę męczą nadgarstek wywołując tym samym uczucie dyskomfortu. Ostatnio zastanawiałem się czy uda mi się znaleźć zegarek, który będzie świetnie leżał na ręku, zapewni komfort podczas długotrwałego noszenia i jednocześnie będzie na tyle wytrzymały mechanicznie, że przestanę się martwić o jego konstrukcję niezależnie od warunków. G-Shock... to była pierwsza myśl, która przebiegła mi przez głowę. Niestety nie przepadam za zegarkami elektronicznymi, wolę klasyczne rozwiązania: wskazówki na tarczy to jest to! Niemniej jednak postanowiłem przyjrzeć się ofercie Casio i po przewertowaniu katalogu G-Shocków znalazłem model dla siebie. Casio GA-100 wydał mi się być idealnym wyborem i kompromisem między typowym zegarkiem-twardzielem a odrobiną analogowego feelingu w postaci wskazówek minuty i godziny, a także dodatkowej, o której napiszę za chwilę. Czy ten G-Shock spełnił moje oczekiwania? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie w niniejszej recenzji modelu GA-100-1A4ER.